Tradycja nadziewana wiśniami

Małgorzata Nawrocka

– Przypominam ci, Piotrusiu, że łakomstwo to jeden z grzechów głównych!
– Nie łakomstwo, ciociu, tylko obżarstwo! – Piotrek wylizał do czysta łyżkę po cudownie pachnącym, surowym jeszcze cieście drożdżowym i zamruczał jak kot.
– A co to za różnica? I w wyniku łakomstwa, i w wyniku obżarstwa tak samo brzuch potem boli…
– O, przepraszam ciocię, ale ja jednak widzę różnicę! – teraz Joasia włączyła się dziarsko do rozmowy. Jeszcze chwilę temu nie miała na to czasu, tak była zajęta wyławianiem wiśni z domowej konfitury. – Na początku jest łakomstwo, a to dopiero kończy się obżarstwem, jeśli człowiek nie wyhamuje…

To tylko fragment artykułu.
Zamów nowy numer aby przeczytać całość!
Zobacz co ciekawego znajdziesz w nowym numerze.