– Przypominam ci, Piotrusiu, że łakomstwo
to jeden z grzechów głównych!
– Nie łakomstwo, ciociu, tylko obżarstwo! –
Piotrek wylizał do czysta łyżkę po cudownie
pachnącym, surowym jeszcze cieście drożdżowym
i zamruczał jak kot.
– A co to za różnica? I w wyniku łakomstwa,
i w wyniku obżarstwa tak samo brzuch potem
boli…
– O, przepraszam ciocię, ale ja jednak widzę
różnicę! – teraz Joasia włączyła się dziarsko
do rozmowy. Jeszcze chwilę temu nie miała
na to czasu, tak była zajęta wyławianiem
wiśni z domowej konfitury. – Na początku jest
łakomstwo, a to dopiero kończy się obżarstwem,
jeśli człowiek nie wyhamuje…
To tylko fragment artykułu.
Zamów nowy numer aby przeczytać całość!
Zobacz co ciekawego znajdziesz w nowym numerze.