Najtrudniejszy jest ten moment, kiedy masz wystawić nogę spod kołdry. Wtedy wszystkie powody do wstania stają się okropnie nieważne, ani szkoła, ani wyjazd do dziadków, ani lepienie bałwana w lesie nie mają nad tobą żadnej mocy. Chowasz się w tym igloo z pierza i śnisz o niedźwiedziach, których nikt nie śmie budzić, dopóki śnieg nie stopnieje.
To tylko fragment artykułu.
Zamów nowy numer aby przeczytać całość!
Zobacz co ciekawego znajdziesz w nowym numerze.